Na całym świecie ludzie obchodzą różne święta w zależności od swoich wierzeń, tradycji i religii.
Zajmiemy się tylko 3 najbardziej popularnymi ” chrześcijańskimi ” świętami i spróbujemy rozpoznać skąd się wywodzą oraz dlaczego nie znamy ich pochodzenia a tym bardziej .. znaczenia.
Wszystkich Świętych / Zaduszki
Wszystkich Świętych – (łac.sollemnitas omnium sanctorum) – rzymskokatolicka uroczystość (część innych kościołów również ją uznaje, w tym anglikański i wiele z luterańskich) obchodzona 1 listopada ku czci wszystkich znanych i nieznanych z imienia świętych[1].
Zaduszki – polski współczesny odpowiednik pogańskiego święta Dziadów[1]. W Kościele katolickim Dzień Zaduszny (tzw. Zaduszki), jest dniem modlitw za dusze zmarłych, przypada ono 2 listopada, po dniu Wszystkich Świętych[2].
Dziady – (biał.Дзяды) – przedchrześcijański obrzęd zaduszny, którego istotą było „obcowanie żywych z umarłymi”, a konkretnie nawiązywanie relacji z duszami przodków (dziadów), okresowo powracającymi do swych dawnych siedzib. Celem działań obrzędowych było pozyskanie przychylności zmarłych, których uważano za opiekunów w sferze płodności i urodzaju
Obłęd tradycji przysłania Słowo Boże….
Czyli każdy kto zwraca się do zmarłych jest obrzydliwy dla Boga !
Dziady a chrześcijaństwo
Chrześcijaństwo z jednej strony walczyło z pogańskimi obrzędami, sukcesywnie zakazując ich praktykowania, z drugiej strony próbowało adaptować niektóre z nich, dążąc do ich chrystianizacji. W przypadku dziadów zarówno Kościół katolicki, jak i prawosławny usiłowały zmarginalizować, a następnie zlikwidować święta pogańskie, wprowadzając na ich miejsce (w tych samych bądź zbliżonych momentach cyklu rocznego) święta i praktyki chrześcijańskie (odpowiednio radzicielskije suboty i zaduszki). Odmienną strategię przyjęto w kościele unickim, który zobowiązał księży do chodzenia wraz z ludnością wiejską na dziady i odmawiania tam modlitw Anioł Pański, Zdrowaś Mario i Wieczny Odpoczynek[13]. W niektórych regionach księża uniccy odprawiali na cmentarzach specjalne procesje, podczas których święcili poszczególne groby oraz zbierali pozostawione na nich pożywienie i pieniądze[14].
Palenie ognia ma związek z pradawnym zwyczajem.
Wędrującym duszom oświetlano drogę do domu rozpalając ogniska na rozstajach, aby mogły spędzić tę noc wśród bliskich. Ogień mógł jednak również uniemożliwić wyjście na świat upiorom – duszom ludzi zmarłych nagłą śmiercią, samobójców, morderców i im podobnych. Między innymi w tym celu rozpalano go na podejrzanej mogile.
Dnia Zadusznego zapoczątkował w chrześcijaństwie w roku 998 św. Odilon, opat z Cluny, jako przeciwwagę dla pogańskich obrządków czczących zmarłych. Na dzień modłów za dusze zmarłych — stąd nazwa „Zaduszki”. W związku z ekspansją chrześcijaństwa lokalne, miejscowe zwyczaje tzw. pogańskiego pochodzenia, były sukcesywnie zakazywane. Ostatecznie jednak to, czego nie udało się wyprzeć nawet surowymi zakazami, było adaptowane lub zastępowane znanymi dziś formami
fragment przytoczony z : http://www.radiopielgrzym.pl/swieto-zmarlych-a-biblia.html
Chrześcijaństwo a kult zmarłych
W taki oto pełen zabobonów, magii i różnorodnych kultów świat przyszedł kiedyś Syn Boży, Jezus Chrystus z ewangelią życia! Za sprawą Jego naśladowców chrześcijaństwo zaczęło potem zataczać coraz szersze kręgi, wdzierając się zwycięsko w pogański świat wierzeń i niosąc ze sobą nowe treści i poglądy oraz nową „filozofię” życia i śmierci.
Wkrótce jednak Kościół stanął przed bardzo poważnym problemem, ponieważ głoszona ewangelia napotkała na opór starych pogańskich wierzeń, obrzędów i praktyk, które przecież stały w jaskrawej sprzeczności z nauką Jezusa Chrystusa. Wtedy zdecydowano się na tragiczny w skutkach dla czystości nauki Kościoła kompromis: zaadoptowano stare pogańskie zwyczaje, nadając im „chrześcijańskie” znaczenie, by w ten sposób złagodzić opór lub bierność ludzi przywiązanych do swoich dawnych bogów i obrzędów pogańskich ( demonów ). Tak też stało się z kultem zmarłych, który zaadoptowano w Kościele, ustanawiając pod koniec IX w. (990 r.) tzw. Dzień zaduszny jako święto zmarłych, które wraz z ustanowionymi współcześnie uroczystościami i obrzędami świeckimi trwale zakorzeniły się w naszej polskiej rzeczywistości aż po dzień dzisiejszy.
Tymczasem w Biblii nie ma kultu zmarłych
Daniel Rops w arcyciekawej książce „Życie codzienne w Palestynie za czasów Chrystusa (Poznań 1964) pisze, że „Żydzi mieli głęboką cześć dla śmierci. Jak wszystkie ludy starożytności (…) uważali oni ciało ludzkie za dzieło Boga, stworzone według transcendentnego Bożego wzoru. Święta Księga mówiła wyraźnie, że żaden trup nie może pozostać nie pogrzebany”. Zakon wyraźnie określał stosunek do zmarłych i cały obrządek pogrzebowy, ale trzeba powiedzieć wyraźnie, że w judaizmie nie spotykamy ani cienia kultu zmarłych. Pamięć o przodkach miała charakter przekazu historycznego, a nie kultowego!
To zastanawiające, że Pan Bóg „pogrzebał Mojżesza w dolinie w ziemi moabskiej (…), a nikt nie zna po dziś dzień jego grobu” (5 Mojż. 34,6)
Nigdzie w Ewangeliach nie mamy wzmianki o tym, żeby Jezus chodził na cmentarz (z wyjątkiem sceny, kiedy przyszedł do grobu Łazarza, ale nie po to, by zapalić świeczkę na grobie przyjaciela, lecz aby go wskrzesić). Człowiekowi zaabsorbowanemu pogrzebem swego ojca Jezus odpowiedział:
Mateusza 8
(21) A drugi z uczniów rzekł do niego: Panie, pozwól mi wpierw odejść i pogrzebać ojca mojego.
(22) Ale Isus rzekł mu: Pójdź za mną, a umarli niechaj grzebią umarłych swoich.
Niewiasty o świcie szły do grobu nie po to, by go przystrajać, ale szły z wonnościami, aby namaścić ciało Jezusa pochowane w pośpiechu tuż przed nastaniem sabatu.
To nie przypadek, że nikt dziś nie zna miejsca spoczynku apostołów Pawła czy Piotra, choć tradycja uważa, że Bazylika św. Piotra w Watykanie została zbudowana na grobie apostoła. Bóg zataił te miejsca, by nie stały się przedmiotem kultu i bałwochwalczym sanktuarium!
Wszak prawdziwe, biblijne chrześcijaństwo to kult życia, a nie śmierci czy kult zmarłych!!!
I wreszcie: grób Pana Jezusa jest pusty, bo On zmartwychwstał, by udowodnić wcześniej wypowiedziane słowa wielkiej obietnicy:
Jana 11 25-26
„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem, kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki”
Zauważmy jak nazywa śmierć Chrystus
Jana 11
(1) A zachorował niejaki Łazarz z Betanii, miasteczka Marii i Marty, jej siostry.
(11) To powiedział, a potem rzekł do nich: Łazarz, nasz przyjaciel, zasnął; ale idę zbudzić go ze snu.
(13) Ale Isus mówił o jego śmierci; oni zaś myśleli, że mówił o zwykłym śnie.
Snem.. dlaczego? Bo człowiek który umiera po prostu zasypia. !
To nie jest koniec życia , to tylko kawałek tutaj ziemskiego bytowania.
Jeśli ktoś był dobry i w czasach końca na sądzie ostatecznym zostanie obudzony do życia
i jeśli był dobrym człowiekiem będzie żył w Królestwie Bożym tutaj na ziemi po wszelki czas !
Apokalipsa 20
(11) I widziałem wielki, biały tron i tego, który na nim siedzi, przed którego obliczem pierzchła ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie było.
(12) I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach.
(13) I wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i Hades wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według uczynków swoich.
(14) I śmierć, i Hades zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć.
(15) I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego.
śmierć 1 ( tutaj na ziemi ) to nie jest koniec. To tylko test . Jeśli przejdziesz go pozytywnie będąc dobrym człowiekiem a twoje owoce będą dobre a nie złe to będziesz zapisany w księdze życia i będziesz żył w Królestwie Bożym
dopiero 2 śmierć jest śmiercią ostateczną gdzie zginą wszyscy źli w tym upadli aniołowie , szatan i źli ludzie…
Apokalipsa 21
(8) Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga.
Wiec nie ma co się martwić 1 śmiercią !
Zamiast modlić się o wstawiennictwo do swoich przodków pomódl się do swego Ojca w niebie
on nie potrzebuje doradców. On Ciebie słyszy i jeśli prosisz o coś dobrego wysłucha tego
nie potrzebni Ci żadni zmarli ponieważ oni śpią i nic wspólnego nie mają z wstawiennictwem.
Chrześcijaństwo dzisiaj nie zrezygnowało jednak z uprawiania kultu zmarłych. Centrum tego kultu stanowią cmentarze. Również one znalazły się w zasięgu ludzkiej grzeszności! Bo jakże często stają się miejscem wygłaszania publicznych kłamstw, wychwalania pod niebiosa (w czasie pogrzebów oczywiście) tych, którzy za życia prowadzili często podłe i niemoralne życie, zniewolone nałogami, bądź splamione nieuczciwością. Sprawdza się w takich sytuacjach pełne sarkazmu i wisielczego humoru powiedzenie, że „o wielu ludziach zaczyna się mówić ciepło dopiero wtedy, kiedy stają się zimni”.
Piękne i bogate są nasze cmentarze. Ale czy w oczach Bożych nie są to czasem „pomniki marnotrawstwa”? Na przyzwoity grobowiec lub marmurowy nagrobek wydaje się dzisiaj niebagatelne sumy! I nie chodzi tu bynajmniej o „interesy” zmarłego, bo nic i nikt nie może mu już w niczym pomóc. Często jest to próżna demonstracja swojej zamożności i gestu, albo spóźniony hołd lub wyraz pamięci, który niczego już nie zmieni…
A ile pieniędzy „topią” ludzie z okazji święta zmarłych! Nawet wierzący! Należy się oczywiście pamięć o zmarłych, szacunek względem cmentarzy, dbałość o skromne groby naszych bliskich, bezwzględny szacunek względem wszystkich miejsc pamięci narodowej. To obowiązuje również i nas wierzących! Ale obcy winien nam być kult zmarłych pod jakąkolwiek postacią, ponieważ jest on obcy ewangelii i sprzeczny z duchem Nowego Testamentu.
Jakże inny byłby świat, gdyby pośmiertnie honory, cześć, pamięć, starania i pieniądze przeznaczone dla uczczenia zmarłych były oddawane im za ich życia! Gdyby wszyscy chrześcijanie zrozumieli na podstawie Pisma Świętego, że walka o zbawienie człowieka ma sens dopóty, dopóki człowiek żyje, natomiast śmierć jest definitywnym końcem czasu łaski, a wszelkie nasze starania, zabiegi, modlitwy i żałobne nabożeństwa nie mają już wtedy żadnego znaczenia.
Mniej byłoby wtedy na tym świecie kultu zmarłych, bałwochwalstwa i pogaństwa, a więcej „kultu”, szacunku i troski o żywych, którzy potrzebują Boga i mają jeszcze szansę zbawienia.
O kolejnych świeckich świętach w kolejnych artykułach